PDA

Zobacz pełną wersję : Askarskie Dzieje


Uwolniona Mysl
19-06-17, 09:10
Z racji tego, że fani się domagają, zakładam oddzielny temat, pozdro Tuz wariacie

Opowiem historię, jedną z początkujących nasze askarskie panowanie przez wiele lat
Był rok 1996, w mieście dostaliśmy tęgie baty, więc Książe rozkazał, że uciekamy na pustynię, po trzech dniach marszu i ciągłym oddechu bułgarów na plecach (wtedy jeszcze Ivan nie był z nami) kończył nam się food i woda. Książe polecił wtedy, że schowamy się w jaskini, wiedzieliśmy, że bułgarzy wejdą za nami ale było nam już wszystko jedno, i tak było już po nas.
Przemierzając ciemne jaskinie ankrahmun zostaliśmy zaatakowani przez antyczne skarabeusze, lecz jak tylko ujrzały znak na knight armorze Księcia ( w którym się urodził) to oddały nam hołd i przysięgły walkę po naszej stronie. Wiedzieliśmy, że mamy przewagę, więc czekaliśmy pewni siebie na bułgarów, wbili się jak pudzian w najmana, trzymaliśmy się dzielnie, nagle Książe dał znak, ze ścian zaczęły spadać scaraby, z ziemi zaczęły wynurzać się ancient scaraby, eliminując jednego bułgara po drugim, tego dnia zwyciężyliśmy, książe zyskał sławę i powoli zaczęła się budować nasza askarska potęga

Połączone siły bułgarów włochów i szwedów, były dla nas zbyt silne, nawet biorąc pod uwagę, że książe był z nami. Na pustyni ank, dalej odnosiliśmy niewielkie zwycięstwa, lecz były one nieznaczne dla całej rozgrywki.
Nie mieliśmy tyle osób, pieniędzy, lvli, mogliśmy grać tylko w nocy i to jeszcze też niezbyt długo, z czasem siła bułgarskiego sojuszu rosła i rosła a u nas było coraz bardziej krucho, książe codziennie motywował ludzi na vc, tylko dzięki niemu czuliśmy, że możemy wyjść z tej beznadziejnej sytuacji. Musieliśmy działać, potrzebowaliśmy sojuszu, i stało się, dnia 29 września 1996 roku Maciek podał rękę brazolom... Zawsze miałem mieszane uczucia co do brazoli, wiadomo jak z nimi jest, ale przybyło nam ludzi, co znacznie zwiększyło nasze morale, koalicja bułgarów już nie zapuszczała się na pustynię w ogóle, a godziny naszego expienia wydłużały się. Askarskie słońce świeciło coraz mocniej.
Przejdźmy do szczegółów, 15 listopada 1996 , wydarzyła się akcja, która rozsławiła askarę na całym świecie. Przygotowaliśmy z brazolami zasadzkę, Maciek commanderował i przygotował cały mysterny plan, zrobiliśmy snake w kopalni dwarfów gdzie jeden z hiszpanów zbierał siano, zabiliśmy typa i grupką 15 osób zdefowaliśmy się w kopalni. Po chwili nasza viplista zalała się bułgarską koalicją, nie spodziewali się tego ataku w środku dnia, lecz byli czujni, po chwili byli już pod wejściem do jaskini, podbili swoimi największymi ekami, gdy nadszedł odpowiedni moment, maciek wykurwił ładunki wybuchowe w kopalni w kazoo, ponad 50 członków koalicji padło, a na plecach zrobił się brazylisjki masslog, pamiętam to jak dzisiaj, za męstwo w akcji maciek dał mi blue robe, mówię mu, że kurwa jestem knigthem i walę z axa, no ale chuj cieszę, się, że w ogóle coś dostałem. Był to przełomowy moment na askarze, koalicja nabrała szacunku do geniuszu bojowego Księcia i coraz częściej udawało nam się huncić gsy w venore

Sytuacja na askarze zaczęła dziać się coraz bardziej skomplikowana, bo do koalicji nowicko - brazylijskiej dołączyli czeczeny i połączona ekipa z kamerunu i nigerii. Książę zawsze był rasistą, zresztą jak i większość nas, więc uknuł plan, prawie idealny, opierdolił domek jednemu z brazoli, zapierdolił 176 sztuk knight armorów i zwalił to na czeczenów, niestety pech chciał, że czeczeni nie mieli inva do gh brazoli...
Nasza sztama z brazolami i czeczenami upadła, nasze siły znacznie opadły, o wszystkich tych wiadomościach informowa mnie Książe (byłem Namiestnikiem księcia, więc byłem na bieżąco) ja w tym czasie wygrzewałem się na Słonecznych Piaskach w bułgarii, piliśmy tam mocne alkohole z bułgarami, po czym jeden dostał esa i mówi, że musi spierdalać, bo ob na askarze. Byłem w szoku, właśnie waliłem ciężkie alkohole z moim wrogiem, poszedłem razem z nim zobaczyć co się dzieje, bułgarzy mieli ob z brazolami. Postać na którą zalogował się mój bułgarski kolega, to nie był byle kto, to był sam Ivan. Najsławniejszy bułgar na całej askarze. Był na bieżąco z naszą sytuacją i wiedział, że właśnie rozstaliśmy się z brazolami. Zadzwoniłem do Księcia, że walę sakę z samym Ivanem, jeszcze tego samego dnia mieliśmy z bułgarami wspólne GH...
Na znak przyjaźni Ivan oferował mi fire axe i demon shielda, a Książe dał im bp knigth armorów na znak naszej hojności.

CDN...

Total
19-06-17, 11:27
Najlepsze, pisz cala sage, miliony tibijczykow czekalo az ktos spisze ich dzieje, by Tibia znow wrocila do lask...

Uwolniona Mysl
19-06-17, 18:45
To czy będę relacjonował dalej askarskie dzieje zależy od moich fanów, to oni dają mi siłę

Windykator
19-06-17, 23:02
Czy to prawda, ze Morgian byl liderem rumonow?

mutek99
20-06-17, 11:16
Przepiekne askarskie opowiesci, czekam na wiecej!
P.S warto przypomniec o dziejach z 2001 gdziesz to słynny Ivan nie schodzil z demonow yala 24/h a wyspy owcze przybili sztame z brazolami.....

/Exo

Uwolniona Mysl
20-06-17, 15:56
Nasz sojusz z bułgarami rósł w siłę, brazylijski sojusz był masówką, a u nas Książe panował z głową. W 1997 została przeprowadzona akcja "ASKARSKIE PODNIEBIENIE"
Polecieliśmy z Ivanem po tego brazola od despasito, przytrzymaliśmy go, masslog, byliśmy w sile jakichś 35 osób, brazoli zalogowała się ponad setka+ kameruńczycy ofc. Na vc u nas wiadomo lekka panika, ale Książe spokojnym głosem mówi "Zaufajcie mi, mam plan dzięki któremu będziemy sławniejsi od jebanego brada pitta" A Książe nie robił w chuja swoich ludzi, on wiedział, że to będzie akcja przełom i odbijemy venore. Zestackowaliśmy się na pewnych schodnach, brazole podbijali z każdej ze stron, na ekranie było ich full.
Razem z księciem odwallowaliśmy zejście ze schodów, liczyliśmy czas kiedy zejdą MW, nagle książe dał znak TERAZ!!! I wykurwiliśmy pierwsze na askarze combo gfb, którym wyjebaliśmy ponad 40 brazoli, góra, jeszcze raz to samo, cały brazylijsko afrykański team budził się właśnie w temple. Venore zostało odbite, i należało do nas. Brazole nie mogli znieść tej zniewagi, ale zanim się ogarnęli, my byliśmy już na pustyni w ANK, a askarskie słońce przyświecało nam niemiłosiernie. Na vc zaczęliśmy robić zakłady, czy brazole przyjdą na pustynie po pewną śmierć. I nagle wbiegają, jeden za drugim w sile ponad 100 chłopa. Książe podnosi ręce do góry i wywołuje burzę piasku, nakurwia piachem niemiłosiernie, a skaraby nadgryzają im kostki. Brazole próbują się wycofać, lecz grzęzną po sam pas w askarskiej pustyni, nasi ryce robią im plecy, wycinają im magów, przez cały tydzień koalicja brazylijsko afrykańska już się nie zalogowała a my mogliśmy podbić trochę lvli
CDN...

mutek99
20-06-17, 22:32
BJUTI! Chce wiecej!
P.S podaj mi na prywatna wiadomosc numer konta, wysle hajsy na browara co by Ci sie pisać nie nudziło!!!
ASKARA!!!!

Uwolniona Mysl
24-06-17, 19:00
Czy są tu jeszcze jacyś moi fani ? Oczekują na dalsze części askarskiej historii?

mario
24-06-17, 19:13
Pawełku bierz więcej tego mefedronu i jedziesz dalej. Czekam z niecierpliwością na askarskie dzieje.

mutek99
24-06-17, 23:05
Czekam !!! Kocham Askarskie dzieje!!!

Uwolniona Mysl
25-06-17, 09:37
Po okazanym skillu i odwadze podczas łapania tego ziomka od despasito, w ramach nagrody książe nadał mi tytuł Lorda.
Po przejęciu venore, dalej byliśmy na pozycji przegrywającego, bo sztuczki które zaprezentowaliśmy nie mogły się udawać po kilka razy. Sztama brazylisjko afrykańska wzięła się w garść a maciek głowił się, jak by rozjebać te kurwy.
Wpadł na pomysł według niego idealny, mówi na vc "ja z lordem pójdziemy na demony yalahar i zrobimy tym kurwom massloga na plecach" No i jak pomyśliśmy tak zrobiliśmy, wszyscy obkupieni i wylogowani na yalahar czekali na akcje, a tu nagle bum, na demonach yalahar loguje się ponad 120 członków koalicji brazylisjko afrykańskiej, ładują nas w pizde, ja z księciem rodzimy się w temple, pech chciał, że Książe stracił bluerobe i popłakał się i wyszedł z vc, że nasi nie chcieli podjąć walki 40 vs 120... Askarskie dzieje to nie tylko nasze sukcesy, ale też i porażki, tego dnia askarskie słońce zakryło się chwilowo chmurami, ale nadal nam przyświecało...

@Dla moich fanów, to wy dajecie mi siłę
@ PS kurwa, kevson, ja sobie dalej nie przypominam, żebyśmy byli po imieniu

mutek99
26-06-17, 09:30
Askara !!!!!!!

Rahilux
26-06-17, 17:52
Nie wiem czemu ale ciekawie mi sie to czyta, wydaj książke.. mam nawet tytuł


"Askara we wspomnieniach Askarskiego Knajta z Vestii"

Uwolniona Mysl
30-06-17, 18:46
Dziś Wam opowiem trochę z naszego prywatnego życia

Trochę chmur pojawiło się na askarskim niebie, Książe po ostatniej desce prawdopodobnie przechodził bardzo poważne załamanie nerwowe, nie wchodził na VC przez prawie cały tydzień, brazole dominacja totalna, czasami z Ivanem ogarnęliśmy jakiegoś snejka, ale to wciąż było mało, żeby się jakoś odbić koalicji.
Więc zadzwoniłem do mojego serdecznego kolegi Marcina P, który również tutaj grał z nami, że pakujemy się w furę jedziemy do puław do Księcia, Ivan mówi, że jedzie z nami, to akurat była sobota więc mieliśmy wszyscy wolne, władowaliśmy się w samochód i podążyliśmy do Puław. Dotarliśmy do Księcia, światło u niego się paliło lecz nikt nie otwierał, Ivan kiedyś łatał samochody w rajchu, więc miał fach w ręku i otworzył drzwi wytrychem. Weszliśmy na pierwsze piętro, a tam stał Książe na stołku z liną na szyi i mówi, żebyśmy nie podchodzili, bo skoczy.
Mówimy mu kurwa Maciek nie rób tego, bo nie warto, odzyskamy to bluerobe. A on pierdoli, że askara to całe jego życie i nie może znieść goryczy porażki. No i kurwa skoczył, ale nie był zbyt dobrym architektem bo lina jebła razem z kawałkiem sufitu. Ivan poleciał po flaszkę zaczęliśmy walić wódę, jako Namiestnik Lord Askary, złożyłem przysięgę, że odbiję Askarę lub uschnę na pustyni. Ivan zaproponował, że idziemy na miasto, lecz niestety w tych puławach znaleźliśmy tylko jeden monopolowy i to otwarty do 23 i dwie żabki, ogólnie trochę zapierdalało to gejparty, więc Ivan zadzwonił na dziwki. Po tym spotkaniu morale znacznie wzrosły, Ksiaże ufał swoim ludziom, po tym dniu wiedział, że współpracuje z najlepszymi z najlepszych a dni koalicji brazylijskiej na askarze były policzone...

mikeleplacido
30-06-17, 23:33
Czekam na więcej! :D

Uwolniona Mysl
03-07-17, 11:17
Był rok 1997
Po nieudanym samobójstwie Księcia doszliśmy do wniosku, że przydadzą nam się wakacje, opierdoliliśmy te knight armory na allegro co maciek zapierdolił brazolom uzbierała się pokaźna sumka, stwierdziliśmy, że polecimy do USA.
Czemu by nie, ciekawa wycieczka pozwiedzamy, odbudujemy morale.
Mieliśmy tam paru znajomych z Askary z którymi postanowiliśmy się spotkać.
Zwiedziliśmy parę stanów, aż zobaczyliśmy jakiś plakat o jakiejś walce bokserskiej, no to chuj, czemu by nie, nie interesowało nas kto walczył, byle pooglądać walkę, wkońcu my też jesteśmy fighterami tylko, że z Askary.
Nasi koledzy z Askary powiedzieli, że mają tu sprawy do załatwienia, żebyśmy jechali za nimi, z racji tego, że mieliśmy jedno miejsce wolne wsiadł do nas nasz jeden koleżka i mówi, że dziś wyrównamy te porachunki, prosta robota.
Ruszyliśmy gdy nagle on wyciąga kilka sztuk pistoletów maszynowych z plecaka i rozdaje nam, mówi, że to proste, ładujesz, odciągasz suwadło, strzelasz, nic trudnego. No i chuj, jedziemy dalej, jakoś ten plan nam się nie podobał, no ale trudno, pomogli nam kiedyś w akcji pod KAZO to nie wypadało im odmówić.
Nagle zatrzymujemy się na światłach, obok nas podjeżdża czarna fura, nasz koleżka mówi, że to ten typo, bez zastanowienia opuszcamy szyby i grzejemy do niego z karabinów, rozpierdalamy doszczętnie auto razem z całą jego ekipą w środku, szybka spierdolka ze świateł, trochę podjazdu po bocznych uliczkach i jesteśmy wolni, nasi przyjaciele dziękują nam za pomoc w wykonaniu zadania i ofiarują swoją wierność na askarze.
Na kolejny dzień czytamy gazety a tam wielki napis 2pac shakur zastrzelony...

CDN...

makmej
03-07-17, 15:48
hahahahahah :D Paweł ty kocie

Uwolniona Mysl
03-07-17, 21:31
Chciałem jeszcze pozdrowić moich fanów, to wy dajecie mi siłę, bez was nie byłoby askarskich opowieści, chcecie więcej?

mario
04-07-17, 07:10
Oczywiście, że tak Paweł :D

Uwolniona Mysl
04-07-17, 20:12
Chwilowo zawieszam temat
Czuję, że dopadł mnie kryzys wieku średniego, czuję się wypalony
Przepraszam moich fanów, że was zawiodłem

Uiop
04-07-17, 21:44
Chwilowo zawieszam temat
Czuję, że dopadł mnie kryzys wieku średniego, czuję się wypalony
Przepraszam moich fanów, że was zawiodłem

Nie pierdol, nawet ja jestem fanem

c770832
04-07-17, 22:15
Przestan Pawel, masz zobowiazania wobec fanow, nie mozesz tak poprostu odejsc.. wez sie w garsc, liczymy na ciebie.

Vahell
05-07-17, 17:55
Chwilowo zawieszam temat
Czuję, że dopadł mnie kryzys wieku średniego, czuję się wypalony
Przepraszam moich fanów, że was zawiodłem

No hejka, co tam się z Tobą dzieje? Skąd to zwątpienie? Dlaczego chcesz teraz się poddać, tylko dlatego, że raz czy drugi Ci nie wyszło? To nie jest żaden powód. Musisz iść i walczyć. Osiągniesz cel. Prędzej czy później go osiągniesz, ale musisz iść do przodu, przeć, walczyć o swoje. Nie ważne, że wszystko dookoła jest przeciwko Tobie. Najważniejsze jest to, że masz tutaj wole zwycięstwa. To się liczy. Każdy może osiągnąć cel, nie ważne czy taki czy taki, ale trzeba iść i walczyć. To teraz masz trzy sekundy żeby się otrąsnąć, powiedzieć sobie "dobra basta", pięścią w stół, idę to przodu i osiągam swój cel. Pozdro.

Uwolniona Mysl
05-07-17, 20:56
Widzę, że fani się domagają, póki co jadę w góry odpocząć, ale obiecuję, że wrócę silniejszy, dla WAS!! nie uwierzycie, ale nawet Luis Fonsi do mnie dzownił, że czyta

eremce
05-07-17, 21:00
Gory od zawsze były natchnieniem. W górach pisało wielu znanych artystów, takich jak Jan Paweł II czy też Król Albanii.

Royalks
06-07-17, 04:38
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_2FNi0lOks1oMRTsUrwTtgI2ic8NEGCeH.gif

Uwolniona Mysl
11-07-17, 20:37
Witam, z tej strony Lord Askary, jest tu ktoś, kto mnie jeszcze nie zna?

Po długiej nieobecności Księcia, Lorda, Ivana oraz Cina, nasz team można powiedzieć, że lekko się rozsypał, koalicja przejęła wszystkie nasze tereny, a byli nawet tak bezczelni, że chcąc pokazać naszym kolegom, że nic nie znaczą, biegali po pustyni, na której piasek był chłodny. Myśleli, że tak już zostanie, że askarskie słońce zgasło, ale ono było tylko za chmurami. Za chmurami które mieliśmy wnet rozdmuchać, ale oni tego nie wiedzieli, aż do pewnego momentu...
Luis Fonsi bezczelnie biegał sobie po ankrahmun, nagle poczuł, że piasek robi się coraz cieplejszy, a słońce którego nie było długi czas, wyjrzało zza chmur, gdy z pod ziemi wyrosły dwa skaraby, wiedział już, że to nie jest dobry znak. Szybko otworzył viplistę, zobaczył online Księcia wraz ze swoimi najwierniejszymi towarzyszami, był tak zuchwały, że nie sprawdzał viplisty, nie exoviował, to był jego największy błąd jaki popełnił tego dnia. Nagle jego ekran wypełnił się Askarskimi fajterami, słońce parzyło go w czoło niemiłosiernie, wiedział, że nadszedł czas w którym ludzie księcia mogą być mocni jak nigdy wcześniej, pot spływał mu po knight armorze, a zaraz później zalał się krwią i obudził się w temple. Tego dnia, cały dzień expiliśmy, koalicja wiedziała, że przerwa dodała nam tylko siły i na askarskiej pustyni można sobie zrobić jajko sadzone... Rozesłaliśmy vici po naszych ludziach, że wracamy do gry, że askarskie słońce znów nam przyświetla a piasek parzy, tego dnia już nie ubiliśmy nikogo, ale zrobiliśmy im psychiczny terror, wielka askarska lokomotywa wkraczała na właściwe tory, a brazole powoli zdawali sobie z tego sprawę...

CDN...

Uwolniona Mysl
13-07-17, 20:18
Za co najbardziej szanujecie Ksiecia Askary ?

c770832
13-07-17, 21:32
Za umiejętność przywoływania ancient scarabów

Uiop
13-07-17, 23:28
Za co najbardziej szanujecie Ksiecia Askary ?

Za aurę, jaka od niego emanuje.

Mervakis
13-07-17, 23:37
Za nienaganną dykcję.

Uwolniona Mysl
14-07-17, 20:37
Kolejne pytanko, gdybyście mogli wyskoczyć na browara z jedną z askarskich legend z kim byście poszli? Z Księciem Askary, Lordem Askary, Ivanem czy Cinasem?

I dlaczego tak, a nie inaczej?

Uwolniona Mysl
14-07-17, 21:46
Dwa zdjęcia podglądowe i można się zastanowić haha
Z niejednym altarończykiem już pione zbiłem

Uwolniona Mysl
15-07-17, 14:07
Z racji posiadania niewielkiej ilości weny, oraz lekkich zaników pamięci spowodowanych egzystencją, do tematu podłącza się mój serdeczny ziomal Cino.
Którego przedstawiać nie muszę, wykazał się wielkim męstwem i odwagą przy łapaniu Luisa Fonsiego na pustyni oraz przy podbijaniu Carlin. Jego stopy stąpały po gorącym piasku askary, więc jest naocznym świadkiem wydarzeń które działy sie na askarze, ja też będę coś wrzucał co jakiś czas, ale głównie cino będzie prowadził teraz temat, mam nadzieję, że go ciepło przyjmiecie a jego Askarskie zasługi nie będą mu zapomniane

Pozdrawiam, Lord Askary

Uwolniona Mysl
17-07-17, 13:30
Nie uwierzycie, dzwonię dziś do Luisa Fonsiego i się pytam, czy podpisze mi płytę jak mu wyślę, a on do mnie, że spoko, ale pierw niech książe knight armory odda... no kurwa

c770832
17-07-17, 19:28
Był rok 1997.
Razem z Ivanem zastanawialiśmy się jak przerwać tę długotrwałą ciszę po przegraniu ostatnich akcji. Z Ivanem znałem się nie tylko z gry. Mieliśmy przyjemność spotkać się kilka razy w realnym życiu. Większość tego czasu spędzaliśmy na łowieniu szczupaków w rosyjskich przeręblach.
Opowiadał mi wtedy o swoim dawnym życiu, o rodzinie i o tym jak bardzo tęskni za córką. Ivan zwiedził w swoim życiu mnóstwo ciekawych miejsc, widziałem iskry w jego oczach, gdy o nich opowiadał, wiedziałem, że wolałby wieść takie życie, jednak wybrał drogę walki u boku Księcia. Kiedy mój przyjaciel opowiadał mi o piramidach w Gizie oraz przedstawiał ciekawą teorię na temat Sfinksa, przyznam się, że nie słuchałem go zbytnio. Wpatrywałem się w jeden punkt i rozmyślałem. Ivan zaczął właśnie opowiadać historię o chorzowskich kibolach, ktorą bardzo dobrze znałem, więc postanowiłem mu przerwać wypowiadając cichutko pod nosem : Masslog w Yalahar, Rique..

Dwa dni później ventrillo pękało w szwach. Książe kazał opuscić vt wszystkim, którzy jeszcze nie mogą używać sd'ków lub nie wiedzą do czego służą magic walle, by zrobić sloty dla bardziej doświadczonych graczy. Kazdy na askarze wiedział, że gdy portugalczycy wygrywają wojnę, demony są oblegane przez jedną osobę - Rique. Wybraliśmy osobę do pezetowania celu, zdaniem Księcia najodpowiedniejszą, reszta miała czekać na znak do massloga. Niestety nasz koleszka poległ po drodze zblokowany przez stado hellspawnów. W głosie Księcia było słychać załamanie, łzy cisneły mu sie do gardła - to miał być przełom. Ktoś na vt wpadł na genialny pomysł : przecież lider portugalczyków musi być podpalony skoro expi na demonach i nie straci szybko pzta! Padło hasło - MASSLOG! 60 osobową grupą szybko znaleźliśmy się w podziemiach miasta Yalahar. Po drodze mineliśmy zwłoki naszego zwiadowcy, którego juz nie widzieliśmy wiecej na ventrillo. Jego plecak został za karę wrzucony do lawy. Staliśmy już przy teleporcie. Książe zarządził, że wchodzimy wszyscy na trzy, tak sie też stało. Po drugiej stronie zastaliśmy Rique biegającego z 4 demonami. Okazało się, że biegał na bocie i skończyły mu się power bolty mając jeszcze zapas manasów. Poł naszej ekipy padło na pierwsze combo gfb od demonów. Krzyk, panika i zdezorientowanie - tak mogę nazwać to, co działo się później. Ivan jako doświadczony zawodnik wziął na siebie dwa demony. Padł jednak, wyrzucając twardy dysk przez okno, gdy usłyszał policyjny radiowóz pod blokiem, później okazało się, że to po sąsiada. Otoczyliśmy w końcu Rique usiłując jednak wygrać tę walkę. Spamowaliśmy go ze wszystkich sił, jego hp jednak nie spadało. Dowiedzieliśmy się później, że miał na sobie blue roba zaczarowanego przez słynnego szamana z Peru. Demony zrobiły swoje, wszyscy obudziliśmy się w temple.
Askarski Książe wykrzyczał w nerwach, że następna akcja dopiero jak Tomasz Chada wyjdzie z wiezienia, ale wszyscy wiedzieli, że to brednie. Askarskie słońce na chwile zaszło.. jednak nie na długo.
Podczas mojego kolejnego spotkania z Ivanem, nie był już taki rozgadany. Palił papierosa za papierosem i powtarzał tylko, że "szczupaki dziś nie biorą", widać było po nim, że był bardzo zawiedziony, ale i zamyślony. Spytałem go w końcu nad czym sie tak zastanawia. Ivan dogasił Lucky Stike'a, popatrzył na mnie i wyszeptał : "piasek pustyni jest jeszcze ciepły" - dobrze wiedziałem co to znaczy.
CDN..

Uwolniona Mysl
17-07-17, 19:40
Despacito tururururururu despacito :) Przecież możesz oddać te knight armory, wziąć od Fonsiego autograf i potem je odzyskać z ekipą, o ile Ci się uda :P

Ale to książe je opierdolił na allegro i sfinansował naszą wyprawę do stanów, tą na której zastrzeliliśmy 2paca
PS co z tymi dwoma zdjęciami podglądowymi?

Uwolniona Mysl
18-07-17, 13:13
Dzwoni kiedyś do mnie książe i pyta się co robię, mówię mu, że akurat mam wolny weekend to mówi żebym tam przyjechał do niego do poznania to uderzymy na jakieś balety, chuj wsiadam w swojego fiata uno silnik 1.2 uruchamiam korbką klimę no i lecę do niego. Spotykamy się w poznaniu, wiadomo jakieś piwko i wbijamy do pierwszego klubu, na bramce stoi czterech drabów i jeden mówi, że kurwa ni chuj nie wejdziecie, bo maciek ma buty do rzutu młotem. Mówi, że jest szanowanym zawodnikiem i chce wejść, albo im zaraz napierdoli. Mówię mu maciek kurwa, nie jesteś w internecie, daj spokój pójdziemy sobie do innego klubu. A maciek mówi, że kurwa, tak nie będzie, ta zniewaga krwi wymaga, i podbija do pierwszego bramkarza i mówi mu " Ty kurwa frajerze jebany ty chyba nie wiesz kim ja jestem, ja jestem ksi" i w tym momencie wielka solidna łapa chłopa zderzyła się z twarzą księcia, pierdolnął jak mateja na mamuciej skoczni a jego glut przykleił mi się do nogawki, mimo, że stałem z dobre 5 metrów dalej. I pyta się mnie ten drab kim on wkońcu jest, bo nie dokończył, myślę sobie, kurwa coś na szybko muszę wykminić, więc mówię, że księdzem jest, skończył niedawno seminarium o profilu sportowym i czasami mu odpierdala i nie mierzy sił na zamiary. Draby okazali się na tyle pomocni, że zadzwonili ze swojego telefonu na pogotowie, po trzech dniach maciek wybudził się ze śpiączki i powiedział, że miał sen, sen w którym askara znów będzie nasza...

Uwolniona Mysl
18-07-17, 18:20
Nie zwalniam tępa, za to, że tak długo czekaliście, dostaniecie dziś drugą opowieść.

Po tym jak dobudziliśmy księcia ze śpiączki, nie mógł lidować z powodu złamanej szczęki, więc lidowanie przyszło mi. Siedzieliśmy na skype i książe pokazywał mi migowym, z racji tego, że miał też złamaną rękę nie brał udziału w walce, tylko siedział na skypie. No i spoko, liduję OB z brazolami, krzyczę luis fonsi na trzy, a oni combują daddy yankiego, mówię im kurwa debile, fonsi na trzy, a oni mi pierdolą, że daddy yanke w trapie, ja im mówię, że on jest kurwa knightem i ma na sobie knight armora i nie damy rady. Nagle patrzę na skype a tam książe chyba zapomniał, że walczymy i jak gdyby nigdy nic wali sobie konia, ja mu mówie kurwa, maciek co mam robić, a on mówi, że zaraz dochodzi, ale, że dobrze mi idzie i jak to ogarnę, to da mi jakiś fajny tytuł. No i chuj brazole wycinają naszych a książe wali sobie konia, a ja pierwszy raz liduje, no ale chuj, wkurwiłem się i mówię dobra kurwa, liczę daddy yankiego na 3, nagle ormo mi się wpierdala w lidowanie i mówi, dobra, no to robimy runę ognia. Ja już wkurwiony jak chuj, bo nasi rzucili ścianę walli i lecą robić rune ognia. Patrzę na skype, książe dalej jedzie na tym ręcznym a wyraz twarzy zmienia mu się non stop, więc myślę sobie, musimy przetrwać i poczekać na rozkazy księcia, zaraz patrzę, mama okłada go kijem od bilarda, wiedziałem, że muszę to poprowadzić. Skład brazoli w większości składal się z ryców, wiedziałem, że naszą jedyną szansą jest cofka na pustynię. Mówię biegniemy na pustynie, brazole wbiegają za nami, nagle podskakują jeden obok drugiego, gorący piasek parzy ich w stopy, my przyzwyczajeni do pustyni nie czujemy różnicy, wykupujemy skaraby i rzucamy między nich, oni zajęci zabijaniem skarabów, więc krzyczę luis fonsi na trzy, leci buła, luis fonsi w temple, brazole zaczynają spierdalać z pustyni, daddy yanke w trapie, odcięty od heala, schodzi na spama, po drodze łapiemy jeszcze kilku, i jeszcze paru w mieście, brazole nie wyszli po raz drugi i mogliśmy expić potem cały dzień na demonach yalahar. Po całej akcji książe ogłosił mnie namiestnikiem askary, oraz dał mi tytuł lorda, powiedział, że teraz będę jego prawą ręką, nie wiedziałem czy się cieszyć czy nie, bo przed chwilą on tą prawą ręką walił konia na moich oczach, no ale chuj tytuł lorda noszę do dziś

Uwolniona Mysl
19-07-17, 13:16
Dziś Książe Askary aka Maciej N. obchodzi urodziny, czego chcielibyście życzyć temu askarskiemu dyktatorowi?

Ja życzę dużo sukcesów w realnym życiu oraz siana w chuj, pozdro książe przyjacielu rozjebiemy jeszcze szwedów na pustyni, wierzę!

c770832
19-07-17, 13:27
Kija do bilarda ze stali szlachetnej, męstwa i odwagi. Sto Lat!

eremce
19-07-17, 15:15
Drogi Pawle, jako twój dobry kolega, muszę zwrócić Ci uwagę. Tempo może mieć askarska burza, natomiast tępo wyglądają przeciwnicy księcia, których spotkał askarski gniew.

Uwolniona Mysl
23-07-17, 20:48
Dziś bez opowieści, wnet postaram się nadrobić i przedstawiam gościa który w następnym sezonie rozpierdoli system. Przepowiadam to jak maciek klęskę brazolom

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/20246163_1448739818539157_7129178874857728272_n.jp g?oh=36d93221614b787f6de5d855375db1b1&oe=59ED6590

Uwolniona Mysl
26-07-17, 20:39
Książe był wkurwiony, brazole obsrani, coś wisiało w powietrzu, cały tibijski świat przyglądał się wydarzeniom na askarze, tak choćby oglądali mistrzostwa świata w 74. Przewaga brazoli która jeszcze jakiś czas temu była ogromna, topniała z dnia na dzień. Brazole powoli próbowali się łapać brzytwy, podobno pykał z nimi nawet neymar, ale to nie jest pewne info. U nas świetne humory, nawet jeden z najpotężniejszych rycerzy na candii chciał dołączyć pod nasz sztandar, lecz książę powiedział mu, że nooby z non pvp wypierdalać. Książe zawsze mówił, że stawia gości z non pvp na równo z konfidentami, po części się z nim zgadzałem.
Przejdźmy do rzeczy, biliśmy z maćkiem we dwóch gsy w veno, w celu zdropienia knight armorów, nagle na ekran wbiega luis fonsi, zaczyna nakurwiać księcia, książe mówi spokojnie, mam plan, zdziwiłem się w chuj, bo siedzieliśmy w 8 na vc. Mówi mi, spierdalamy na pustynie, zaufaj mi. No to chuj, więc dzida, dolecieliśmy na pustynię, za nami około 40 brazoli z luisem fonsim na czele, już widzimy piasek, wbiegamy na niego z księciem, nagle brazole zatrzymują się przed linią piasku. Stoją w linii w 40, mówię chuj, zobaczę co te szczury knują, podszedłem do nich, rzucili ścianę mw za mnie, lecz nie podeszli, odwallowałem się, walle zniknęły i zgubiliśmy pz z księciem. Potem jeden z zaprzyjaźnionych brazoli sprzedał nam info, że daddy yanke miał sen, śniła mu się pustynia na ank, na której płynęła rzeka krwi, brazylijskiej krwi. Tyle razy dostali bęcki na pustyni, tak szanowali geniusz taktyczny księcia, że bali się wbiec w 40 po dwie najważniejsze osoby z Askary. Askarskie słońce świeciło coraz mocniej. Na vc czuć było odór z obsranych zębów lenoba

Obles
26-07-17, 20:53
Hahahah ostatnie słowa zrobiły mi dzień <3!

.
.
.
.
.
.
.
ale Lenoba to Ty szanuj - to mój ziomeczek od gry w ligę!

Uwolniona Mysl
27-07-17, 22:11
Po nieudanym masslogu brazoli chyba coś się podłamali, u nas aktywność się zwiększyła, ale książe nie wchodził na vc od dwóch dni, to było do niego niepodobne. Dzwoniliśmy do niego, lecz jego telefon milczał, wiedzieliśmy, że coś jest na rzeczy. Ivan miał wtyki w szpitalach więc zaczął dzwonić, nie było go tam. Ja z racji tego, że pracuję w służbach mundurowych zacząłem obdzwaniać znajomych po niebieskiej stronie, więc dzwonię do fasola, czy nie zrobi dla mnie przysługi po znajomości, wiadomka, jedna firma więc czemu nie.
No i dzwoni mi i mówi, że książe askary właśnie robi przysiady z gołą dupą na komendzie w puławach, bo razem z ziomkami zdziesionowali jakichś lamusów w brelach. Pytam się go o co chodzi, więc fasol mi tłumaczy, że maćka wkurwił jakiś gość spod białegostoku i mówi, że kurwa nie popuści i jedzie z niego payment ściągnąć. W środku dnia książe wjebał mu na chatę w kominiarce, razem z ziomkami i zaczął wynosić kurwa szafę, pech chciał, że gość mieszkał na 10tym piętrze a winda nie działała. Plan prawie idealny, lecą we czterech maciek z szafą na plecach, drugi ziomek go asekuruje, a dwóch typa za nimi znosi biurko. Pech chciał, że maćka przeważyło no i wykurwił się z tą szafą na mordę, przygniotło go, jego ziomki nie wiedzieli co robić, wiec spierdolili, pozostałych trzech uciekło, lecz okoliczny patrol policji był w pobliżu i zgarnęli księcia na komendę. Ale było im go aż tak szkoda, że tylko spuścili mu dodatkowy wpierdol na komendzie i zrobili mu szuwarę w kiblu, na koniec jeszcze dla beki ujebali mu brwi i zamienili je z łoniakami, takie to śmieszki z tych naszych stróżów prawa. No ale lepsze to niż siedzieć kilka lat w kazamatach za włamanie i pobicie. No ale to nie koniec jego pecha tego dnia, wychodzi z komendy, cały poobijany z łoniakami na czole, a tam ormo spierdala przed casualem, ale casual widząc, że ormo spierdolił za róg już go nie dopadnie, ucieszył się na widok księcia, wykurwił mu taką bułę z rozbiegu, że aż mu łoniaki z czoła odpadły i stracił przytomność na kilka godzin. Po kilku dniach wszedł na vc stwierdził, że nic mu nie jest, wstrząśnienie mózgu już mu prawie przechodzi i czy idziemy expić na demony yalahar. Wkurwił się fest, że zajął je akurat daddy yanke, bo nie mieliśmy ludzi więc stwierdził, żebym do niego przyjechał to pójdziemy na miasto, wierzcie lub nie, ale nie miałem ochoty

PS
Moi fani, jak sobie żyjecie? Jesteście tu?

Rahilux
28-07-17, 10:58
XD <Znaki>

mario
28-07-17, 11:33
https://i.gyazo.com/ced2b871bf8f001ccd9418de848b2698.png

Mistrzu !

Uwolniona Mysl
28-07-17, 14:22
Kurwa, kevson, już to mogłeś zrobić z koszulką CFC, jebać barcelone

Uwolniona Mysl
30-09-17, 22:09
Ello, Lord Askary here, są tu moi fani? Czy już nie jesteście moimi fanami czy dawno nic nie wrzucałem? Czekacie?!

paaaprikos96
01-10-17, 07:38
http://1.bp.blogspot.com/-2CKH66Z08YY/UnJKm1m0XRI/AAAAAAAAEYs/Q7127Ah4tCQ/s1600/im-your-biggest-fan_o_668248.jpg

voagar
04-10-17, 08:22
Ello, Lord Askary here, są tu moi fani? Czy już nie jesteście moimi fanami czy dawno nic nie wrzucałem? Czekacie?!
Ja tez eldo czekam ze zniecierpliwieniem na nowe przygody askarskiej braci!!!!!

Uwolniona Mysl
05-10-17, 22:22
Rok 2009, Askara w naszym panowaniu, był dzień jak każdy inny, askarskie słońe świeciło a piasek był nagrzany, to co wydarzyło się tego dnia przeszło do histori...
Mieliśmy wielu przyjaciół na innych serwerach, razem z Bułgarami byliśmy jak jeden organizm, Ivan trwał przy nas na dobre i na złe. Dostaliśmy info, że będą się na Askare przerzucać wszystkie siły brazoli, expili się przez wiele długich lat, na pacerze, candii, harmoni i wielu innych serwerach i byli gotowi... a przynajmniej tak im się wydawało.

Było nas tego dnia mniej, w porównaniu z nimi byliśmy jak plama moczu w basenie Dejvida Bekchama, ale słońce nam przyświecało, czuliśmy siłe Księcia, który niestety nie mógł tego dnia lidować, bo jakiś typ spuścił mu na imprezie głowę w kiblu, a że to była zima, to go przewiało i miał problemy z gardłem, więc wziąłem tą akcję na garba.

Na VC było nas około 80 osób, brazoli było ponad 1000, mogli nas okrążyć na pustyni, znaczną siłę naszej ekipy stanowili bułgarzy. Spakowałem plecak, miałem wszystko, byłem gotowy jak nigdy, tak samo reszta naszej ekipy, byliśmy uzbrojeni po zęby. Szybki przegląd VC, brakuje Ivana, jego postać jest w grze, piszę do niego, kurwa Ivan 1000 brazoli online, co ty odpierdalasz, a on mi odpisuje, że nie może wejść na vc bo siedzi w robocie, myślę sobie kurwa, przecież on od 15 lat jest bezrbotyny, no ale zawsze był wierny, więc nie wydało mi się to podejrzane. Jesteśmy gotowi, brazole wbiegają na pustynie, wallujemy, obiegamy, atakują nas ze wszystkich stron, wycinamy jednego po drugim, Książe coś tam piszczy z tym chorym gardłem nie wiem o co mu chodzi, jest podniecony nieprawdopodonie, coś krzyczy, że sekta askarska jest wielka, że nikt nas nigdy nie pokona.

Askarska pustynia spłynęła krwią brazoli, nagle zaczyna robić się coraz ciemniej, aż wnet walczymy w prawie całkowitym mroku, piasek jest coraz chłodniejszy, nie wiemy co się dzieje, pada pierwsza linia złożona z naszych najwyższych rycerzy, nagle słyszę bułgarskie liczenie na vc, dre morde do typa "ZAMKNIJ RYJ TY KURWO" kiedy doliczył do trzech, pokazała mi się ramka, zaraz po mnie pojawił się w temple Książe, a zaraz po nim reszta naszych wiernych askarskich wojowników, ale nie bułgarzy, nie Ivan...

Grzejemy PZ, nagle podbiegają do nas połączone siły brazoli i bułgarów, po wielu latach, zostaliśmy zdradzeni...
Dzwonie do Ivana, co się dzieje, czemu nas zdradził, a Ivan mówi, że trafił do więzienia za napad na bank, chcieli dać mu dożywocie, lecz kaucję za niego wpłacił... Daddy Yanke...

Myślę, że gdyby nie nóż w plecy bułgarów, to askarksie słońce świeciło by do tej pory, a Askara dalej byłaby w naszym władaniu, lecz niestety, coś się kończy, coś się zaczyna, arka gdynia kurwa świnia

Podejmowaliśmy jeszcze kilka prób odzyskania Askary, lecz niestety były to ostatnie podrygi trupa, trupa którym mieliśmy się stać tego felernego dnia i się staliśmy, lecz legendy o Askarze trwają do tej pory, nasze imiona wysławiają uliczny fanatycy heroiny na dworcach i przystankach.


Dziękuję wszystkim moim fanom, jest to mój ostatni post związany z Askarskimi opowieściami, pozdrawiam wszystkich moich fanów, przyjaciół, oraz każdego, kto śledził Askarskie Dzieje, dawaliście mi siłe, bym mógł przelać swoje wspomnienia na to forum i mógł się dzielić wspomnieniami z masą altarończyków.

Pozdrawiam, Wasz Lord Askary

Royalks
06-10-17, 10:30
Jak to ostatni? :<

Rahilux
06-10-17, 11:19
Ej nie, bo ja chce wiedzieć co Fonsi myślał o tym że Yanke zapłacił kaucje.

jacobs93
07-10-17, 08:14
Wzruszyłem się na koniec ;(

Uwolniona Mysl
07-10-17, 13:50
Jak to ostatni? :<

Niestety, nie miałem już weny, żeby dalej w tym trwać, zebrałem w sobie ostatnie siły jakie dawało mi przez wiele lat askarskie słońce, czuję się wypalony, może jeszcze kiedyś wrócę