irwin546
23-10-09, 12:19
Trwa wojna - wszyscy to wiemy. Wróg, wciąż kontynuuje swój zwycięski pochód, pożoga ogarnia kraj... I co z tego? Skoro i tak, tego nie poczujemy? Skoro ograniczy się to do paru kwestii BNów i siedzących na expowiskach żołnierzach wroga.
Ogólne założenia Pomysłu:
- Trwa głód. O ile, w większości regionów nie jest to jakoś wyjątkowo odczuwalne, to w odciętych od Boga i Ludzi placówkach, spotkanie konających z głodu ludzi nie powinno sprawiać większych problemów.
- Większość zapasów, jest ściśle limitowana.
- Cena żywności, szczególnie w w.w regionach, powinna być wyjątkowo wysoka...
- ...jednak dojście do tych regionów, powinno sprawiać problemy nawet dla bardzo doświadczonych graczy...
- ...a próba przejścia przez wyłom - inaczej mówiąc od frontu - to samobójstwo nawet dla uzbrojonej po zęby ekipy, co nie z jednego pieca chleb jadła.
- W oddalonych od linii frontu placówkach, jest więcej mieszkańców niż miejsc do zamieszkania.
- Szpitale są przepełnione półżywmi trupami.
- Lubię żelki. Nie ma to wiele wspólnego z resztą pomysłu, ale jest warte wspomnienia i uwiecznienia dla przyszłych pokoleń.
- Niektóre miasta, są oblężone - powinno się to czuć! Szturmy wroga na wyłomy, ruiny domów, barykady na ulicach, pożary, podłogi zbrukane masą trupów, no i odcięte wszystkie drogi ucieczki... To powinno się czuć.
- wróg nie powinien ograniczać się do stania w miejscu, krzyczenia ,,Bowaaak!!!!11" i czekania na gracza ( Śmierć ). Już nawet nie wymagam mobilizacji, czy powszechnego ruszenia czekających dookoła zamku wojaków, ale tworzenie co jakiś czas jakiejś grupy szturmowej i skoordynowanie jej na hmm, szturm na pozycje nieprzyjaciela, nie powinno być chyba jakimś wielkim problemem.
- Powinni istnieć sojuszniczy, śmiertelni BNowie. Tzn. nie atakują nas, ale mogą zostać zabici przez wroga.
- Powinna być możliwość rażenia bronią dystansową wrogów z wyższego piętra, i na odwrót.
- Urywanie rozmowy zdaniem ,,Teraz, gdy czas taki" i kiwaniem głową stało się nagle bardzo modne.
- Propaganda jest bardzo powszechna. Jakbyście nie mieli pomysłu na jej formy, poszukajcie informacji o jej formach w dobie I W.Ś.
- Za darmo, moglibyśmy dostać jakiś podstawowy ekwipunek.
- Machiny Oblężnicze! Tylko błagam, niech to nie będzie slums na kole młyńskim, jak w tibii....
- Bojowe patrole wroga, oraz przyjaciół. Czasem nawet wysunięte daleko w głąb kraju
- Zgliszcza zniszczonych osad. Ruiny miast, powinny być równie powszechne co lasy czy równiny.
Ogólne założenia Pomysłu:
- Trwa głód. O ile, w większości regionów nie jest to jakoś wyjątkowo odczuwalne, to w odciętych od Boga i Ludzi placówkach, spotkanie konających z głodu ludzi nie powinno sprawiać większych problemów.
- Większość zapasów, jest ściśle limitowana.
- Cena żywności, szczególnie w w.w regionach, powinna być wyjątkowo wysoka...
- ...jednak dojście do tych regionów, powinno sprawiać problemy nawet dla bardzo doświadczonych graczy...
- ...a próba przejścia przez wyłom - inaczej mówiąc od frontu - to samobójstwo nawet dla uzbrojonej po zęby ekipy, co nie z jednego pieca chleb jadła.
- W oddalonych od linii frontu placówkach, jest więcej mieszkańców niż miejsc do zamieszkania.
- Szpitale są przepełnione półżywmi trupami.
- Lubię żelki. Nie ma to wiele wspólnego z resztą pomysłu, ale jest warte wspomnienia i uwiecznienia dla przyszłych pokoleń.
- Niektóre miasta, są oblężone - powinno się to czuć! Szturmy wroga na wyłomy, ruiny domów, barykady na ulicach, pożary, podłogi zbrukane masą trupów, no i odcięte wszystkie drogi ucieczki... To powinno się czuć.
- wróg nie powinien ograniczać się do stania w miejscu, krzyczenia ,,Bowaaak!!!!11" i czekania na gracza ( Śmierć ). Już nawet nie wymagam mobilizacji, czy powszechnego ruszenia czekających dookoła zamku wojaków, ale tworzenie co jakiś czas jakiejś grupy szturmowej i skoordynowanie jej na hmm, szturm na pozycje nieprzyjaciela, nie powinno być chyba jakimś wielkim problemem.
- Powinni istnieć sojuszniczy, śmiertelni BNowie. Tzn. nie atakują nas, ale mogą zostać zabici przez wroga.
- Powinna być możliwość rażenia bronią dystansową wrogów z wyższego piętra, i na odwrót.
- Urywanie rozmowy zdaniem ,,Teraz, gdy czas taki" i kiwaniem głową stało się nagle bardzo modne.
- Propaganda jest bardzo powszechna. Jakbyście nie mieli pomysłu na jej formy, poszukajcie informacji o jej formach w dobie I W.Ś.
- Za darmo, moglibyśmy dostać jakiś podstawowy ekwipunek.
- Machiny Oblężnicze! Tylko błagam, niech to nie będzie slums na kole młyńskim, jak w tibii....
- Bojowe patrole wroga, oraz przyjaciół. Czasem nawet wysunięte daleko w głąb kraju
- Zgliszcza zniszczonych osad. Ruiny miast, powinny być równie powszechne co lasy czy równiny.