Bywajcie poszukiwacze!
Cóż, zawsze się zarzekałem, że pożegnania pisać nie będę, bo i nie odejdę nigdy, a jednak czuje się zobowiązany napisać choć tych kilka ostatnich słów.
Wrogów przepraszam. Jeśli kogokolwiek, kiedykolwiek uraziłem z premedytacja bądź też nie - nie powinienem.
Przyjaciół pozdrawiam. Nie udało mi się co prawda stworzyć klanu o jakim marzyłem, ale kierowałem się zawsze dobrem wspólnoty, nie swoim. Dziękuje Wam za wszystkie wspólnie spędzone chwile.
Nie będę się więcej rozpisywał, bo komu by się czytać to chciało.
Po pięciu latach cholernie ciężko rozstać się ze swoim uzależnieniem, ale czasem trzeba podejmować odważne, trudne decyzję, by nie kusić złego losu.
Co do Collegium - musicie wybaczyć, ale mam do tego klanu zbyt duży sentyment. Musi odejść razem ze mną.
Żegnajcie.
__________________
To mówiłem ja, Selbo.
|