Temat: [rekrutacja] Sin'Selema
Zobacz pojedynczy post
Stare 29-06-11, 04:09   #8
Anzark
 
Zarejestrowany: Cze 2011
Postów: 4
Domyślnie

Młody i głupi, lecz dzielny i szlachetny ...

Jego historia ma swoje początki w małym miasteczku nieopodal Miasta Neolith. Był On Młodzieńcem o wysokiej posturze i silnych rękach. W jego oczach pali się ogień żywotności i męstwa. Zaś jego Ojciec jest zwykłym kowalem,
lecz bardzo mądrym i rozważnym. Od narodzin swojego młodego Bohatera mawiał, że stanie się on Łucznikiem i dlatego starał się pilnować jego codziennych treningów.
Mijały lata, miesiące, dni, godziny, minuty, sekundy ... Aż w końcu nasz Młodzieniec dorósł. Na swoje 18-ste urodziny, dostał od Ojca wytrawną kuszę i obiecał mu zabrać go na porządne polowanie, ale nie takie w cale zwykłe. Bowiem pójdą na wyprawę życia i śmierci. Każdy szczegół przeważy na szali zwycięstwa. Pójdą do obozu Orków !
Tak, może to dla Was czytelników być śmieszne, lecz wiedźcie, że te kreatury w grupach potrafią być naprawdę niebezpieczne.

Tak więc Ojciec i jego Syn, wyruszyli.
Szli i szli, omijając góry łotrzyskie, docierając do Knei Łowieckiej, następnie przedzierając się przez Hordę złośliwych Goblinów, obrzucających ich kamieni, dotarli w końcu na brzegi obozu Orków.

Wiedząc, że to będzie trudna bitwa, jeszcze raz sprawdzili swój sprzęt i ostrożnie podchodzili do obozu, aby w końcu uderzyć.
I ... stało się ! Wbiegli ... Orków horda, widząc dwoje ludzi szarżujących na nich, ostrzeliwujących ich z daleka, śmiali się w niebo głosy. Krzyczeli ! "Szaleni, szaleni ! Ich 2, a nas 100, my niezwyciężeni". Nie czekając, ogromne kreatury ruszyły w szaleńczy bieg za swoimi oprawcami.

Po paru chwilach, ten śmiech jaki wydobywał się z paszczy potwórów, zaczął cichnąć i przerodził się w ryk furii i strachu. Tak, masa szarżujących Orków dała złapać się w pułapki, które dość szybko zakończyły ich marny żywot. Inne zaś, leżą, bądź wiszą, przebite przez bełty.

Następna chwila zdałą się przedłużać, bo w tem za stosem trupów wyłonił się Wielki i poteżny Ork Mściciel, zwany także jako (Berserker). Z niesamowitą szybkością popędził ku dwóm całkowicie zaskoczonym śmiałkom, ale nie byli przerażeni. Z gracją unikali ciężkich ciosów zadanych halabardą przez Mściciela. Świst, unik, zamach, skok i znów unik. To był jak taniec, a Oni byli głównymi Tancerzami. Wtem dziki Ork zaryczał głośno i był to
naprawdę przerażający ryk ... Ale nagle ucichł ... Zauważyć można było krew tryskającą z krtani potwora i dziurę w klatce. Tak, Mśiciciel obalony.
Ojciec i Syn, krzyczeli razem do Siebie, byli niezwykle szczęśliwi. Ich pierwsza poważna wyprawa, a tak udana ... Ale jak to mawiają "Wszystko co dobre, szybko się kończy".

Nagle ... Nadleciał niewiadomo skąd, z zawrotną szybkością sztylet, trafiając prosto w czoło, jeszcze uśmiechającego się i tulącego swego syna, Ojca.

Anzark nie będąc jeszcze świadomy tego co się stało, poczuł, że jego Ojciec sztywnieje i robi się co raz cięższy. Niepewnym ruchem puszcza Ojca ... upada, jest już martwy.

Wtem słyszy za sobą trwożny ryk. Tak to była bestia. BEstia nad bestiami, Ork zabójca. Te bydle rzadko widuje się w takich małych obozach, ale on tu był. Śmiał się i ryczał zarazem.

Nie zwrócił nawet uwagi na ten ryk ... Patrzył się oczami pełnymi łez, na trupa Ojca swego. Wszystko w to co wierzył, co Kochał ... Nagle zniknęło ... Nie było nic, jego Ojciec Tyram, bo tak się zwał, zginął.

Ork dumnie i rycząc wciąż zbliżał się do Anzarka, trzymając w dłoniach kolejne sztylety, by do kończyć dzieła i móc pójść ucztować.

Nasz Bohater, patrzył się dalej w zwłoki .. Trzęsąc się dalej ze smutku, ale już nie płakał.

W końcu doszedł do niego i stanał przed nim, mówiąc "To koniec. Dziwisz się pewnie, że mówie po ludzkiemu. Nie miej nas za głupców. Zresztą to jest już nie ważne, zginiesz tu i teraz, jak ten bezużyteczny śmieć". Poteżny zamach i rzut, sztylet leci prosto w młodego, tym bardziej, że odległość jest bardzo mała.

Lecz Anzark, nie marnując już chwili dłużej, szybkim ruchem ręki odpycha się od ziemi, unikając w ten sposób sztyletu. W jego oczach nie płoneła już żadna siła, ani pewność siebie. Została mu tylko zemsta i gniew. Następnie szybkim krokiem okrążył Orka, włożył bełt do kuszy i wycelował.

Jednakże, Zabójca odbił bełt, co jest sztuką niesamowitą i tylko nieliczni to potrafią. Tym bardziej zaskakujące to było, że Ork tego dokonał.

I tak ciągnęła się chwila za chwilą, oboje strzeliali, rzucali w siebie, każdy ryczał na drugiego. Biegali, skakali, unikali ... Tak, taniec sam w sobie. Oni są tancerzami, a wszyskto w okół to ich scena. Pojedynek na śmierć i życie, jeden błąd i koniec.

Ale cóż to. Ork popełnił błąd, potknął się nie udolnie o kamyk ! Anzark szybko zauważając swą szanse, podbiegł pewnym i silnym krokiem do Orka, trzasnął go kuszą w łeb, co powaliło monstrum, na celował i strzelił ! Głowy nie było, był tylko bełt i reszta ciała ..
.


~~ Tak o to skończyła się jego pierwsza, lecz tragiczna wyprawa. Zaniósł ciało Ojca swego do domu i pochował go na cmentarzu nieopodal, modląc się by dotarł bezpieczne pod skrzydła Dugiona. Wtem przysiągł sobie, że stanie się najlepszym Łucznikiem w Altaronie, by nigdy nie dopuścić do śmierci kogoś mu w przyszłości bliskiego. I tak to się zaczęło ~~


@down

Nah, teraz to zabijasz rpg. Zmarły Ojciec, zue (jak to piszesz) potwory, itp. To wszystko może i powinno być częścią histori/opowiadania. Moim zdaniem przesadzasz, albo nigdy nie miałeś doczynienia z prawdziwymi opowieściami (chodźby dla Dzieci). Oczywiście, to co ludzie piszą nie jest jakieś specjalnie, sam przyznam, że to co napisałem jest badziewne, ale to dlatego, że większy talent mam do polityki, aniżeli pisania opowiadań ( wolę czytać ;] )

I w ogólę co to znaczy, nie pisać histori, że byłem/-am mały/-a. Daj spokój ... To wszystko jest materiałem na opowiadanie ... Na tym to właśnie polega ~~


Btw - Poczytaj stare opowiadania, np o jakiś mężnych Rycerzach (dla 5-latków) i jak już to autorom tych książek zarzuć, że bzdury piszą ~~

A do reszty co napisałeś to się zgadzam.

Później, jak tak bardzo wymagacie dobrego opowiadania, mogę coś napisać i wymienić za to obecne ... Niech to posiedzi sobie i ma swoje 5-min ~~

Ostatnio edytowane przez Anzark ; 29-06-11 o 15:35
Anzark jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem