Myślę, że w obliczu konfliktu z Abitańczykami wprowadzanie dodatkowych podziałów pomiędzy obywateli królestwa musiałoby albo wydać się nielogiczne (bo przecież wojna z wrogiem zewnętrznym to raczej czas zjedonczenia mimo jakichś wcześniejszych niesnasek ;), albo "rozsadzić" fabułę (bo oczywiście można uznać, że któraś ze stron zaczyna bratać się z wrogiem, mając na uwadze raczej swoje interesy niż dobro ogółu), gdyż to musiałoby prowadzić do upadku Altaronu. Chyba, że taki właśnie los twórcy szykują tej krainie - wtedy taki konflikt byłby rzeczywiście interesujący i dodający realizmu rozgrywce.
A co do pomysłu twórcy tematu, to uważam, że niepotrzebne są kolejne, zupełnie nowe wątki, skoro już te istniejące mają potencjał na ciekawe kontunuacje. Mamy dwie nieczynne kopalnie, mamy konkwistadorów, mamy np. drwali i ich zmagania na Trakcie Zachodnim. Że o późniejszych wątkach, z którymi jak na razie nie miałem przyjemności mieć do czynienia, nie wspomnę ;)
|