Altaron

Witaj w Altaronie!

Znajdujesz się na krawędzi między światem realnym,
a magicznym Altaronem. Zrób krok do przodu i przeżyj
niesamowitą przygodę!

Connect with Facebook

Wróć   Forum Altaron.pl > Altaron.pl > Klany

Krótka Wiadomość
[2023-05-02 14:55] Wprowadziliśmy kolejne drobne zmiany i poprawki. Przed zalogowaniem się do gry prosimy o pobranie najnowszej wersji klienta. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółową listą zmian.

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stare 10-05-11, 21:58   #11
Klavi
 
Zarejestrowany: Kwi 2011
Skąd: Lubaczów
Postów: 7
Domyślnie Moja skromna historia.

Marek wraz z swoją piękną małżonką Annah wypoczywał w swojej pięknej letniej rezydencji znajdującej się nad wielkim jeziorem Leviana, które otaczał Binardzki Las. Był to jeden z tych jakże pięknych bezchmurnych dni kiedy śpiewały ptaszki a jezioro odbijało błękit nieba. Marek właśnie kochał się z swoją żoną gdy oprócz ptaszków usłyszał coś innego, po chwili jego ucho wychwyciło znajomy mu dźwięk - tętent kopyt, szybko zarzucił na siebie
prześcieradło i z mieczem gotowym do obrony wybiegł na dziedziniec, lecz szybko opuścił swój oręż bo przed nim na swoim karym koniu siedział królewski posłaniec.
- Mariusz Anrak z rodu Klaviuszy ? - zapytał jeździec.
- Tak to ja. W czym jest rzecz ?
- Przysyła mnie Król Altaronu, przybywam z samego Amardan aby dostarczyć wielmożnemu panu list - powiedział sięgając do swojego plecaka.
- Proszę mi go szybko pokazać. - odparł zniecierpliwiony szlachcic.
- Oczywiście że go panu pokażę, ale najpierw muszę zobaczyć pański sygnet.
- Proszę. - Marek pokazał pierścień.
- Oto list.
- Dzię... - ale nim zdążył dokończyć zdanie jeździec już pędził do bramy.

2 dni po dostaniu listu wzywającego Mariusza do zamku w Amardam na ważne zebranie, szlachcic żegnał się z Annah na progu ich domu.
- Uważaj na siebie Marek - prosiła go żona.
- Dobrze skarbie, ale w przypadku gdyby mi się coś stało... - ściągnął sygnet z palca - ...masz tutaj ten sygnet, dzięki niemu dostaniesz się do mojej skrytki w banku Neolithu.
- Mam nadzieje że nie będzie to konieczne - odparła i ostatni przed odjazdem pocałowała go w usta.

Nikt nie wie co stało się z Markiem, choć wszystko wskazuje na to że zginął na wojnie lecz nigdy nie znaleziono jego ciała, krążą pogłoski że to sprawka nekromantów.

9 miesięcy po rozłące Mariuszem który wyruszył by walczyć za ojczyznę, jego żona jechała do lekarza w Neolith bo doskwierały jej bule brzucha. Niestety po drodze jej orszak został napadnięty przez bandę rozbójników. Wybili jej już wszystkich służących którzy rozpaczliwi próbowali jej chronić. Zapewne podzieliła by los swoich obrońców gdyby nie to że traktem przejeżdżali akurat zwiadowcy którzy po kilku celnych strzałach przepłoszyli napastników. Wszystko było by dobrze gdyby nie to że kobieta została poważnie ranna. Łucznicy zabrali ją do swojej rezydencji w lesie gdzie Magowie mimo wszelkich prób nie zdołali pomóc kobiecie. Ostatnią rzeczą którą zrobiła przed śmiercią było urodzenie syna. Nikt nie wiedział jak go nazwać do czasu gdy nie znaleziono przy jego matce pierścienia.
- Skoro jest z rodu Klaviuszy, nazwijmy go Klavi.
I tak oto choć nieświadomie Klavi został wychowany na świetnego rycerza. A wszystko to dzięki pomocy Zwiadowców z klanu Sin'Selema.

*Mariusz jest postacią autentyczną. Można o nim poczytać w książce "Początek Wojny Tom III" pióra Tomasza Suprremata która znajduje się w bibliotece Neolithu.
Klavi jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości)
 

Zasady postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest Włączony
EmotikonyWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 10:55.


Powered by vBulletin Version 3.8.4
Copyright 2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin